Nie lubię łykać tabletek, jest to dla mnie ostateczność, ale wiadomo w ciąży liczy się dobro maluszka, więc grzecznie ten lek brałam. Lecz gdy nie widziałam rezultatów a dodatkowo nie ominęły mnie skutki uboczne, zaczęłam się zastanawiać nad przyczyną mojej anemii i innymi możliwościami jej leczenia. Zrobiłam dodatkowe badania, ale nie pomogły w ustaleniu źródła niedoboru krwinek czerwonych. Gdy pytałam lekarzy, dlaczego wyniki się nie poprawiają, odpowiadali wymijająco albo kazali się cieszyć że się nie pogarszają.
W międzyczasie rozmawiałam z Mamą o mojej anemii. Opowiedziała mi o tym, że gdy byłam dzieckiem na niedobory żelaza podawała mi sok z kiszonych buraków. Postanowiłam spróbować. Odgrzebałam stary przepis, lekko zmodyfikowałam i oto teraz regularnie przygotowuje swój własny sok z kiszonych buraków. Pozbyłam się anemii i konieczności łykania tabletek. A sam sok tak zasmakował mi i mężowi, że do dzisiaj pijemy go codziennie. Teraz nawet moja córka się o niego upomina.
- Buraki 1kg
- Czosnek 4-7 ząbków
- Liście laurowe 4-6 szt.
- Ziele angielskie 10-15 ziarenek
- Pieprz czarny 15-25 ziarenek
- Sól 1 płaska łyżka stołowa (zasada jest taka że na 1litr wody wsypujemy 1 pełną łyżkę soli)
- Woda przegotowana 750ml (może być ciepła lub zimna)
- Buraki umyć, cienko obrać ze skórki i pokroić w duże kawałki (plastry)
- Czosnek obrać, ząbki przekroić na pół
- Wodę wymieszać z solą
- Do słoika wrzucić kilka kawałków buraków
- Następnie dorzucić liście laurowe i połowę czosnku
- Wrzucić resztę buraków, ziele angielskie, pieprz i resztę czosnku
- Zalać do pełna wodą, ważne aby nic nie wystawało nad powierzchnię wody
- Ja jeszcze na koniec sole zawartość słoika po górze (szczyptą soli)
Brak komentarzy