Pelargonia pachnąca, bo o niej mowa ma wiele nazwy potocznych. W moim rodzinnym domu nazywało się ją cytrynką, ponieważ po potarciu wydzielała bardzo przyjemny, orzeźwiający zapach – podobny do cytrynowego.
Pamiętam, że kiedyś była to bardzo popularna roślina w domach, może dlatego, że kiedyś domowe sposoby były bardziej cenione i praktykowane. Dzisiaj można już łatwo kupić gotowe specyfiki, więc nie ma potrzeby trudzić się samodzielnie.
Pamiętam z dzieciństwa jak przy bólu ucha rodzice używali właśnie liści anginki. Do niedawna ta roślina kojarzyła mi się wyłącznie z pomocą w bólu ucha. Jednak gdy zaczęłam zgłębiać temat, okazało się, że ma ona o wiele więcej zalet i zastosowań.
Przy bólu ucha, biorę listek, ugniatam w rękach, składam kilkukrotnie i wkładam do ucha. Niezbyt głęboko, żeby łatwo wyciągnąć. Zakładam wtedy na uszy opaskę bawełnianą i trzymam tak około 30 minut. Po czym wyjmuję listek, a opaskę jeszcze noszę jakiś czas. Przy silnym bólu zabieg trzeba powtarzać. U mnie nie było nigdy takiej potrzeby. Sięgam po geranium przy pierwszym odczuciu bólu i dzięki temu szybko udaje się go pozbyć.
Na ból gardła, kaszel, zaleganie wydzieliny piję napar z liści anginki.
Pięć dużych, świeżych listków kroję nożem na mniejsze kawałki, wrzucam do kubka, dodaję 3 goździki, 3 plasterki świeżego imbiru i zalewam wrzątkiem ok 300ml. Parzę 20 minut. Odcedzam i dzielę na 3 porcje po 100 ml. Piję w odstępie kilku godzin w ciągu dnia. Najlepiej ciepłe – można podgrzać albo trzymać w termosie. Można dodać miód.
Naparem z samych liści można również płukać gardło.
Ostatnio dodałam liście geranium do syropu na kaszel z cebuli i czosnku.
Cebule i czosnek obrać i pokroić bardzo drobno. Listki geranium również pokroić bardzo drobno. Do słoika układać warstwy cebuli, czosnku i ziela na przemian z miodem. Zapełnić 3/4 słoika i dolać troszkę wody, aby ułatwić rozpuszczenie miodu. Chyba, że macie płynny miód to nie trzeba. Mój zwykle jest dość twardy, więc dodaję wody. Potrząsać słoikiem, żeby się wymieszało. Po kilku godzinach, można już łyżeczką nabierać syrop i pić co godzinę.
Przy bólu gardła można również nacierać szyję i okolice uszu sokiem z liści geranium. Można zmielić liście, włożyć do gazy i robić okłady, albo po prostu mocno je pougniatać i nacierać bezpośrednio.
Liście anginki można zbierać i suszyć, wykorzystywać do naparów, lub jako dodatek do herbat.
Nalewka z liści geranium.
Świeże liście drobno pokroić i zalać alkoholem 40%. Przechowywać 30 dni w ciemnym miejscu. Następnie odcedzić nalewkę i nadal przechowywać w ciemnym miejscu.
Można stosować do płukania gardła – w rozcieńczeniu 1 część nalewki na 5 części wody.
Można przemywać rany lub zmiany skórne – w rozcieńczeniu 1 część nalewki na 3 części wody.
Picie nalewki oraz naparów z geranium obniża ciśnienie krwi, uspokaja i pomaga się zrelaksować oraz zasnąć.
Pelargonię pachnąca warto trzymać na parapecie również z dwóch względów. Po pierwsze jej olejki eteryczne odstraszają komary. Można to również wykorzystać przy sporządzaniu spray’u na komary. A po drugie oczyszczają powietrze w pomieszczeniu.
Liście geranium można również traktować jak przyprawę. Dodawać do sałatek, zup, sosów. Zarówno w formie surowej jak i wysuszonej.
Jest to roślina dość łatwa w uprawie, mało wymagająca, u mnie rośnie mimo słabo sprzyjających warunków – w mieszkaniu mam mało światła dziennego, rzadko nawożę roślinę. Podlewanie lubi umiarkowane. Nie znosi przelania. Obecnie próbuje rozsadzić geranium, żeby w połowie maja posadzić ją w ogródku do gruntu. Niestety nie jest odporna na mrozy więc na zimę znów trafi do doniczki do mieszkania. Ale podobno pięknie się rozrasta na słońcu, dlatego warto spróbować.
Brak komentarzy