Przez kilka miesięcy testowałam różne składniki i ich proporcje, za nim powstał poniższy przepis, który spełnił moje oczekiwania. Poprzednie próby okazywały się nie udane, ponieważ albo nie udawało się zawiązać tabletki, albo tabletki były nieskuteczne w myciu.
Skuteczność domowych tabletek
Przygotowując domowe tabletki należy liczyć się z tym, że nie będą one takie silne jak te znanych marek. Domowe tabletki nie poradzą sobie z przypalonym garnkiem czy zaschniętymi resztkami jedzenia. Wystarczy, że silne zabrudzenia wcześniej namoczymy i wtedy ładnie się umyją. Trzeba też pamiętać o czyszczeniu zmywarki. Kupione tabletki rozpuszczają wszystkie pozostałości po myciu, domowe nie mają takiej siły. Wystarczy raz za kiedy puścić pustą zmywarkę z płynem do jej mycia. Osobiście raz za kiedy włączam pustą zmywarkę z kupioną tabletką.
Jak to jest, że gotowe tabletki do zmywarki są takie skuteczne?
Ich producent chwali się, że płukanie naczyń to przeszłość, tabletka poradzi sobie z każdym brudem. Co sprawia, że gotowa tabletka jest taka skuteczna? Odpowiedź jest prosta, gotowe tabletki zawierają tak silne związki chemiczne, że rozpuszczają nawet zaschnięte resztki jedzenia.
Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie co jest dla mnie ważniejsze: czy to żeby tabletka była silna i usunęła cały brud z naczyń i zmywarki, czy jednak to, żeby była bezpieczna dla mojej rodziny i środowiska? Dla mnie zdecydowanie ważniejsze jest zdrowie i bezpieczeństwo niż wygoda, więc nie miałam problemu ze zmianą nawyków dotyczących użytkowania zmywarki.
Czy gotowe tabletki są szkodliwe?
To oczywiste, że środki do mycia naczyń w zmywarce muszą być dużo silniejsze niż płyn do naczyń. Myjąc naczynia ręcznie używamy gąbki i siły do ścierania brudu, zaś w zmywarce naczynia są myte za pomocą gorącej wody i chemii. Im silniejsza chemia tym konsument bardziej zadowolony z efektu, bo naczynia lśnią czystością. Niestety mało kto zastanawia się nad drugą stroną medalu, czyli bezpieczeństwem zastosowanych składników. Czy kosztem pięknie umytych naczyń nie jest ludzkie zdrowie i życie przyrody?
Na pewno każdy z Was wyciągając naczynia ze zmywarki czuje specyficzny zapach środków chemicznych, często także można odczuć dziwny poślizg na naczyniach, którego nie ma po umyciu ręcznie. Świadczy to o tym, że proszek ze zmywarki nie został dokładnie spłukany z naczyń. Tym samym część proszku ze zmywarki będziemy spożywać wraz z jedzeniem. Chyba nikomu nie przyszłoby do głowy, by choćby polizać tabletkę do zmywarki, a jednak mało komu przeszkadza zjadanie jej pozostałości.
Im silniejsza chemia tym konsument bardziej zadowolony z efektu, bo naczynia lśnią czystością.
Czy kosztem pięknie umytych naczyń nie jest ludzkie zdrowie i życie przyrody?
Wiadomo, że wokół nas jest bardzo dużo szkodliwej chemii, w jedzeniu, kosmetykach, środkach czystości, a nawet w wodzie i powietrzu. Można by powiedzieć, że nie odczuje się żadnej różnicy zmieniając maleńki element w postaci tabletek do zmywarki. Ale uważam, że warto zmierzać w dobrą stronę, choćby małymi kroczkami. Jeśli jestem w stanie czegoś szkodliwego uniknąć to robię to.
Staramy się z Mężem na co dzień wprowadzać takie nawyki, by ograniczać kontakt ze toksynami. Motorem napędowym dla nas są nasze Dzieci. Trzeba pamiętać o tym, że dziecko rodzi się z nie wykształconym w pełni układem pokarmowym, nerwowym itp., To między innymi od nas, od tego czym ich otaczamy zależy jak te układy się wykształcą. Ponadto niemowlę nie ma bariery krew mózg, czyli to co dostanie się do krwi, jest transportowane do mózgu. A to już prosta droga do wielu niebezpiecznych schorzeń.
Jak przygotować własne tabletki do zmywarki?
Wbrew pozorom przygotowanie domowych tabletek do zmywarki nie jest trudną sprawą. Robi się je szybko i łatwo. Trudność mogą sprawić 2 pierwsze składniki, ponieważ nie każdy ma je na co dzień w domu. Ale bez problemu można je znaleźć w sklepach internetowych. Tych tabletek używam już 2 miesiące i świetnie się spisują.
PRZEPIS NA TABLETKI DO ZMYWARKI
- 1 szkl. sody kalcynowanej
- ½ szkl. boraksu
- ¼ szkl. soli
- ¼ szkl. soku z cytryny
- opcjonalnie: 10-15 kropli olejku eterycznego np. miętowego
Wszystkie składniki wymieszać w szklanej misce, tak żeby się połączyły ze sobą. Następnie masę przekładać do pojemnika na kostki lodu. Zamknąć pojemnik lub przykryć. Po chwili, masa się zawiąże i można wyciągnąć gotową kostkę. Można kostki trzymać w pojemnikach na lód, aż do użycia lub przełożyć do szklanego naczynia. Ważne, aby pojemnik był dość szczelny, ponieważ zwietrzałe tabletki będą mniej skuteczne i pozbawione zapachu użytych olejków eterycznych.
Z podanego przepisu wychodzi 25 tabletek, każda z nich starcza na jedno mycie. Koszt potrzebnych składników to około 4 zł, czyli jedna tabletka kosztuje 16gr.
Co zamiast soli i nabłyszczacza?
Przestałam także kupować sól i nabłyszczacz do zmywarek, moim zdaniem to zbędny wydatek, szczególnie, że w rejonie w którym mieszkam jest dobra jakość wody. Do pojemnika na sól do zmywarki wsypuje zwykłą sól kuchenna. Robię tak od 3 miesięcy i nie widzę negatywnych skutków w postaci kamienia, a tym bardziej uszkodzenia zmywarki.
Sól do zmywarki wiodącego producenta kosztuje około 4 zł za 1 kg, podczas gdy zwykłą, polską sól można kupić za 1 zł za 1kg.
Nabłyszczacz ma za zadanie pozostawić naczynia, zwłaszcza szkło lśniące, bez zacieków. Efekt ładny, ale naczynia służą nam do jedzenia, a nie trzymania na wystawie. Zamiast nabłyszczacza używam zwykłego octu spirytusowego. Na naczyniach nie ma osadu, zacieków, itp., A co dla mnie ważne nie mają też dziwnej „powłoki” jaką miały po użyciu specjalnego nabłyszczacza.
Nabłyszczacz wiodącego producenta kosztuje około 25 zł za 1l, podczas gdy ocet spirytusowy kosztuje około 2-3 zł za 1l.
1 Komentarz
Bardzo dobre spostrzeżenia odnośnie użytkowania zmywarki i środków myjących do niej. Nikt nie zastanawia się jaka ilość pozostałości jest przez nas później zjadana. Niestety, ludzie nie znają się na chemii i nie potrafią wyszukiwać informacji, do tego są na tyle prości, że nie zastanawiają się nad tym jak przez to sobie szkodzą – dla nich ważny jest efekt końcowy – błyszczące naczynia i reklama. Żenujący jest poziom wykształcenia społeczeństwa – niby wszyscy są wykształceni a nie potrafią chronić zdrowia swojego i swoich dzieci przed zalewem jedzenia o jakości poniżej jakiejkolwiek krytyki, chemii etc. Wszyscy się teraz afiszują, że jedzą w fastfoodach (pomijam nazwy marek, ale każdy wie o jakie chodzi), gdzie w USA to jedzenie dla ludzi z najniższych warstw społecznych i biedoty – całe rodziny widzę na śniadaniach i obiadach w tego typu miejscach – oczywiście ze swoimi, często już otyłymi, dziećmi. Szkoda na to patrzeć i to komentować.